Pisaniu nie sprzyja nic bardziej, jak samotność... Teraz jej doświadczam, napawam się nią, pławię w byciu tu i teraz, ja i ściany, ja i muzyka ja i inne bezduszne sprawy. Nawet kota nie ma. Cieszę się i martwię, jakaś część mnie tęskni do rodziny... ale teraz jest tylko teraz, nigdy wcześniej, nigdy potem, just teraz. Cieszę się, że przyczyniłem się do tego, że jeszcze jedna kobieta ujrzy ten świat, czekam Polu na Ciebie, i nie mogę się doczekać. Kim będziesz, jaka będziesz, jak potoczy Ci się los? Nie wiem... Mogę się tylko domyślać, że będzie śliczna. Musi. Nie ma wyboru, ładunek genetyczny swoje zrobi. No i Pola to Polka, więc jak może być inaczej? Prawdaż?